"Testament optymisty" w reż. Dominiki Knapik w Teatrze Łaźnia Nowa w Krakowie. Pisze Paweł Głowacki w Dzienniku Polskim.
"Bo słuch jest ostatni". W "Dużym Formacie" z 17 lutego Maja Komorowska opowiada o "Pannach z Wilka" Jarosława Iwaszkiewicza - dyplomie, który zrobiła ze studentami Wydziału Aktorskiego warszawskiej Akademii Teatralnej. Oto koniec - finał przedstawienia. Co było do powiedzenia, zostało powiedziane, i przemilczane zostało, czego nie dało się powiedzieć. Wiktor, który wrócił do Wilka, by dotknąć resztek czasu przeszłego dokonanego, kobietom swej młodości śpiewa pieśń - i odchodzi. W pustce po nim kobiety próbują przedłużyć melodię, ocalić. Nie potrafią. Pieśń karleje w jedną nutę, co jest niczym "brzęk drutów napiętych na mrozie". Światło sceny gaśnie, wolno, nieodwracalnie, do nieuchronnej ciemności. Kończy się obraz. Tak. Lecz przez dłuższą chwilę sunie z czerni zmarznięty brzęk. Dopiero cisza jest ostatnią kurtyną. W wyreżyserowanym przez Dominikę Knapik "Testamencie optymisty" Sławomira Mrożka - nut bez liku. Sama Kna