Te felietony są o teatrze. Ale wydaje się jakby był to tylko pretekst do snucia opowieści i o innych, równie ważnych sprawach, jakby był lustrem, w którym odbijają się rozmaite nasze i świata sprawy i sprawki - o książce "Widok przez scenę" Jacka Sieradzkiego pisze Rafał Turowski na stronie rafalturow.ski.
Części spektakli opisanych przez autora nie widziałem, szczególnie starszych czy pokazywanych w mniejszych miastach, natomiast w ocenie tych które znam, niekiedy różnię się z Jackiem Sieradzkim zasadniczo, korzystam tutaj (z czystym sumieniem) z niezbywalnego prawa widza do własnej, choćby i błędnej oceny obejrzanego przedstawienia. Mimo to, a może - właśnie dlatego, bardzo polecam tę książkę, jej autor jest nie tylko niekwestionowanym autorytetem w tak podzielonym dziś środowisku teatralnym, ale i wspaniale służy mu pióro, po prostu - świetnie się te teksty czyta. A ponieważ teatr nie jest wcale sprawą błahą, fraszką, więc bywa, że i z gniewem, nieledwie rozpaczą pisze Jacek Sieradzki o spektaklach niepotrzebnych, pozbawionych sensu, byle jakich, o złym aktorstwie, o reżyserach mających problemy z warsztatem i komunikatywnością. Ale - i z nieukrywanym entuzjazmem - o przedstawieniach zaskakujących, odkrywczych, o wyjątkowych rolach, o nowyc