"Baba-dziwo" Marii Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej w reż. Marii Kwiecień w Teatrze Nowym w Poznaniu. Pisze Stanisław Godlewski w Gazecie Wyborczej - Poznań.
Najnowsza premiera Teatru Nowego - "Baba-dziwo" - to nieco zapomniana satyra na hitlerowskie Niemcy. Czy opowieść o władzy niechętnej artystom, widzącej w kobietach głównie potencjał reprodukcyjny w obecnym kontekście politycznym brzmi aktualnie? Prapremiera dramatu Marii Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej odbyła się tuż przed wybuchem II wojny światowej. To dosyć czytelna satyra na Hitlera, ale w tej satyrze kryje się o wiele więcej niż pusty śmiech z niskiego człowieka z charakterystycznym wąsikiem. Nienawidzi wszystkich, bo nigdy nie była kochana Sprawa ma się tak: oto w fikcyjnym państwie Prawia panuje dyktatorka, "matka narodu", Valida Vrana, która zmusza kobiety do rozrodu, premiuje i nagradza kolejne ciąże, niechętnie patrzy na aktywistki, artystki, wynalazczynie i inne kobiety pracujące. Zorganizowanego ruchu oporu jako takiego nie ma, ale wiele osób kontestuje rządy Validy. Po zarządzeniu, że każda z niezamężnych i płodnych kobiet ma iść