EN

2.02.2017 Wersja do druku

Widmo szaleństwa

"Sonata widm" Augusta Strindberga w reż. Markusa Öhrna w Nowym Teatrze w Warszawie. Pisze Tomasz Domagała na blogu DOMAGALAsieKULTURY.

Najciekawsze w spektaklu Markusa Öhrn "Sonata widm" na podstawie dramatu Augusta Strindberga było złamanie teatralnego tabu, jakim jest nieruchoma pozycja widza w czasie spektaklu. Po wejściu do wielkiej hali Teatru Nowego można było zająć dowolne miejsce wokół stojącej centralnie na środku hali scenografii - plątaniny umownych pomieszczeń z fontanną, ogrodem ze sztucznych kwiatów oraz dwoma rzeźbami - kobiety i harfy. U góry tej konstrukcji mieliśmy zainstalowane ekrany, skierowane w cztery strony świata. Były one najważniejszą częścią scenografii, gdyż dzięki nim mogliśmy stale śledzić spektakl, odbywający się gdzieś w meandrach scenografii. Każde działanie aktorów, niekoniecznie widoczne gołym okiem, było nagrywane i transmitowane na ekrany. Dzięki temu widzowie mieli możliwość dowolnego przemieszczania się w trakcie spektaklu, opuszczenia widowni i powrotu na nią oraz zaglądania tam, gdzie zazwyczaj nie wolno - słowem, możliwość czy

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Widmo szaleństwa - "Sonata widm" Strindberga w reż. Markusa Öhrna w Nowym Teatrze w Warszawie

Źródło:

Materiał nadesłany

domagalasiekultury.blog.pl

Autor:

Tomasz Domagała

Data:

02.02.2017

Realizacje repertuarowe