Co jakiś czas krytycy wszelkich branż lubią ogłaszać zmiany pokoleniowe na swoich poletkach. Anonsują nowe nazwiska na okładkach i afiszach, troskliwie śledzą losy beniaminków, szukają dla nich wspólnych mianowników, próbują osobną nazwą wyróżnić nowo stworzone grupy. Historia weryfikuje później te zabiegi, czasem cokolwiek boleśnie. Większość krytycznych podsumowań teatralnego sezonu 1996/97 z ulgą i radością przywitała przebicie się wielu nowych, obiecujących twórców do ścisłej reżyserskiej czołówki. Cieszy ogólnopolskie docenienie Anny Augustynowicz (głównie dzięki festiwalom; przedtem mało komu chciało się włóczyć do dalekiego Szczecina). Cieszy nominacja Zbigniewa Brzozy na szefa warszawskiego Studia, nominacja w samą porę dla reżysera z niewygaszonym jeszcze impetem młodości, a już doświadczonego. Aliści emfatyczne promowanie młodych zawsze niesie w sobie niebezpieczeństwo zagłaskania kotka na śmi
Tytuł oryginalny
Wideoklip z Szekspira
Źródło:
Materiał nadesłany
Polityka nr 35