EN

10.11.2004 Wersja do druku

Widać, że sukces

"Czego nie widać" w reż. Adama Orzechowskiego w Teatrze Polskim w Bydgoszczy. Pisze Joanna Garczyńska w Gazecie Pomorskiej.

Podczas niedzielnej premiery publiczność co rusz wybuchała śmiechem. Nikomu się nie nudziło, choć nowa bydgoska sztuka wcale do krótkich nie należy. Dlatego, jeśli ktoś lubi dobrą rozrywkę, powinien zobaczyć ostatnią propozycję Teatru Polskiego, farsę Michaela Frayna "Czego nie widać" w reżyserii Adama Orzechowskiego. Jest naprawdę śmiesznie. Co prawda nie od razu. Sztuka dość długo się rozwija, musimy cierpliwie przeczekać pierwszy akt. A kiedy minie, przez następne dwa będziemy bawić się w najlepsze, aż do finału, podczas którego publiczność po prostu nie chce przestać klaskać. Sytuacja, jak to w farsie, jest prosta. Otóż pewna nie najwyższych lotów trupa teatralna przygotowuje premierę komedii "Co widać". Próby idą jak po grudzie, ale widz i tak ma pojecie, o co w sztuce chodzi i jak w założeniach powinna wyglądać. Tu jeszcze nie pękamy ze śmiechu - tu zawiązuje się akcja, na której będzie można budować dalej. A co konkretnie

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Widać, że sukces

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Pomorska nr 263/09.11.

Autor:

Joanna Garczyńska

Data:

10.11.2004

Realizacje repertuarowe