Wicepremier i minister kultury Piotr Gliński w rozmowie z Radiem Wrocław powiedział, że nic nie wie o rekordowym wynoszącym 2 mln zł długu Teatru Polskiego. Na pytanie, jak rozwiązać kryzys w tej placówce również odpowiedział "nie wiem".
Pod koniec lipca marszałek Cezary Przybylski poinformował ministra kultury i dziedzictwa narodowego Piotra Glińskiego, że "mimo istotnego zwiększenia dotacji dla największej dolnośląskiej sceny, w maju jej zadłużenie sięgnęło 2 milionów złotych, z czego zobowiązania wymagalne wyniosły 768 tys. zł". Jedną z przyczyn tej sytuacji ma być zdaniem marszałka niska frekwencja w Polskim - na największej, Dużej Scenie im. Jerzego Grzegorzewskiego, sięgnęła w pierwszym półroczu bieżącego roku zaledwie 57 proc. (za wcześniejszej dyrekcji Krzysztofa Mieszkowskiego było to ok. 99 proc.), na Scenie Kameralnej - 70 proc. Najgorzej jest Na Świebodzkim - tam udaje się zapełnić zaledwie połowę widowni. Przybylski zaapelował do Glińskiego o pomoc i "wspólne podjęcie kroków pozwalających na uzdrowienie sytuacji w Teatrze Polskim. Niestety, nic nie wskazuje na to, żeby przy obecnym kierownictwie opisywana sytuacja mogła się jakkolwiek poprawić". Glińsk