"Rewizor. Będzie wojna!" Artura Pałygi w reż. Małgorzaty Bogajewskiej w Teatrze Ludowym w Krakowie. Pisze Maciej Stroiński.
Czasem się czuję jak mięso armatnie, które chodzi na to wszystko oglądać, żebyście Wy nie musieli. Żeby DAĆ ŚWIADECTWO. Dobrze, że jak zapraszają, to nie każą płacić, bo to nie Warszawa. Jeśli możecie, to idźcie za darmo, wtedy przynajmniej szlag, który Was trafi, okaże się tańszy. Ale nawet podkurwienia mi nie wystarczyło, żeby nie spać na siedząco. Taka duża scena, a tak very nieużyta. Aktorzy wmontowani w pustkę, no źle to wygląda i jest jakby wróżbą. To jak dostać łyżkę ryżu na talerzu na pół stołu. Spektakl spokojnie by się zmieścił w Stolarni, i przestrzennie, i treściowo, może nawet pod Ratuszem. Ale jeśli grać jak Krystian Pesta, tak szerokim gestem, to i stadionu Cracovii by nie wystarczyło. Ten to zresztą pikuś. Bohater Dziecko to jest dopiero szczery wstyd na sali. On gra spektrum czego? A Pani Szczurowa, w tych uszach i ogonie zwierzająca się kiblowi? Nawet pokłócić się porządnie z mężem nie potrafi, bo robi