EN

15.10.1949 Wersja do druku

Wesołość - za jaką cenę?

Wielcy aktorzy filmowi - a czasem także i teatralni - stwarzają sobie pewien łatwo wpadający w oczy zespół cech. Gdy ukaże się na ekra­nie Chaplin, zobaczymy zawsze pew­nego typu wąsy, fryzurę, ruchy, gesty, zarys sylwetki, krój ubrania. Jouvet we Francji, Junosza przed wojną u nas, mieli także typ, za którym przepadali ich wielbiciele. Jakby pewnego rodzaju "znak ochronny", patent na własną indywidualność! Kurnakowicz w każdej roli jest in­ny, każdą wzbogaca o mnóstwo sub­telnych odcieni, o wielką ilość aktor­skich wynalazków. Od przerażające­go Klaudia w "Kaprysach Marianny" aż do złotego Majora w "Damach i huzarach" (by wspomnieć tylko role powojenne) - cóż za kontrasty! A jednak, przy całej tej różnorodnoś­ci, Kurnakowicz zawsze zostaje sobą. Indywidualność jego nie jest ramą, w którą się wtłacza coraz nowe role; to raczej metoda rozwiązywania róż­nych zagadnień, jakie nasuwa rzeczywistość teatralna i ludzka. Zdawać

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Wesołość - za jaką cenę?

Źródło:

Materiał nadesłany

?

Autor:

Wojciech Natanson

Data:

15.10.1949

Realizacje repertuarowe