"Karmaniola czyli od Sasa do Lasa" Stanisława Moniuszki w reż. Pawła Aignera w Teatrze Wybrzeże w Gdańsku. Pisze Bronisław Tumiłowicz w Przeglądzie.
Spektakl "Karmaniola, czyli od Sasa do Łasa" z jednej strony jest uhonorowaniem 200. urodzin Stanisława Moniuszki, twórcy operetki, z drugiej dyskursem o "narodowej sprawie" w typie Mickiewiczowskich "Dziadów" czy "Wesela" Wyspiańskiego. Do tych arcydzieł śpiewogra nie dorasta, choć zawiera cytaty z obu, jest jednak przedstawieniem żywym i barwnym, sprawnie poprowadzonym i z dobrą muzyką. Rzecz dzieje się niby w środowisku polskich emigrantów w okresie rewolucji francuskiej, gdy głowy ścina "nowoczesny" przyrząd - gilotyna, ale naszych rodaków bardziej interesuje mocno dziś zwietrzały podział na zwolenników króla Sasa i króla Leszczyńskiego. Perypetie bohaterów są śmieszne, pada nawet mimochodem nazwisko Grzegorza Schetyny (?!). Dość powiedzieć, że Moniuszko swojego dziecka pewnie by nie poznał, ale też by się pośmiał.