Dwa łódzkie teatry w nadchodzący weekend przedstawią premierę tej samej operetki. Takie kuriozum może wydarzyć się tylko w bardzo bogatym mieście.
Najwyraźniej Łódź jest bogata, bo w piątek na scenie Teatru Muzycznego o godz. 18.30 rozpocznie się premiera "Wesołej wdówki" Lehara w reżyserii Tomasza Koniny. Nieco ponad 24 godziny później tę samą operetkę (w reżyserii Annette Wolf) pokażą w łódzkim Teatrze Wielkim. Jak się okazuje, Łódź zasobna jest tylko w pieniądze, bo już nie w artystów. W obu teatrach w premierowych przedstawieniach trzy główne role śpiewać i grać będą ci sami soliści: Andrzej Kostrzewski, Małgorzata Kulińska i Tomasz Jedz. To paradoks czy wyraźny sygnał, że teatry świadomie i intensywnie dążą do połączenia? Szczęśliwie nie pomylą się same wdówki: Hannę Glawari w "Muzycznym" śpiewać będzie primadonna sceny operetkowej - Anna Walczak, a w "Wielkim" - Anna Cymmerman. Jak się dowiadujemy, różne będą też inscenizacje. W Teatrze Muzycznym należy oczekiwać spektaklu na wskroś nowoczesnego w formie, a w "Wielkim" realizacja ma być bardzo tradycyjna.