Wiadomość o wystawieniu przez Operetką Wrocławską "Wesołej wdówki", melomanów nawet tym teatrem zbytnio nie zainteresowanych, nieco zaskoczyła. Wszak to leharowskie arcydzieło wcale do najłatwiejszych nie należy, zaś aktualny potencjał artystyczny naszej operetki do jego realizacji nadaje się chyba najmniej. "Wesoła wdówka" - przez wielu uważana wręcz za najpiękniejszą operetkę świata - posiada przede wszystkim, obok wielu innych niewątpliwych wartości, dwie mistrzowsko skomponowane postacie główne - Hanny i Daniłła - dla dwóch w pełni już dojrzałych interpretatorów operetkowego genre. We Wrocławiu w rolach tych wystąpili Felicja Warszawska i Daniel Kustosik. Obydwoje bardzo dobrzy w dialogach, Warszawska również nieźle dysponowana wokalnie. Kustosik, jak na mój gust, odegrał swojego Daniłła zbyt serio, zbyt melodramatycznie. Hanna i Daniłło wiedzą przecież doskonale o swoich wzajemnych uczuciach, a tylko igrają sobie z nimi, jak w najle
Tytuł oryginalny
Wesoła wdówka
Źródło:
Materiał nadesłany
Gazeta Robotnicza nr 33