"Wesele Figara" w reż. Marka Weissa w Operze Wrocławskiej. Pisze Olgierd Pisarenko w Ruchu Muzycznym.
Przełom roku przyniósł pełne wdzięku wydarzenie w Operze Wrocławskiej: premierę "Wesela Figara" z Aleksandrą Kurzak w roli Zuzanny. Trudno byłoby nie zauważyć, że udział młodej gwiazdy, która już się zadomowiła na pierwszorzędnych światowych scenach włącznie z Met i Covent Garden, w znacznej mierze zdominował spektakl. Nic dziwnego: Aleksandra Kurzak jest naprawdę rozkosznym zjawiskiem scenicznym. Jej najważniejszym atutem jest wokalistyka w najprzedniejszym gatunku, doskonale odpowiadająca wysokim standardom stylu Mozartowskiego: bogate spektrum dźwięku, nienaganna, krystaliczna technika, idealny rysunek frazy, pełne rozumienie tego, co się śpiewa, i o czym się śpiewa, emisja naturalna, bez śladów jakiejkolwiek maniery. Do tego dodać trzeba aktorską swobodę, która w połączeniu z urokiem młodości, temperamentem i poczuciem humoru, pozwala Oli-Zuzi dokazywać na scenie niemal na granicy szarży, nie uchybiając w niczym Mozartowi, Da Pontemu an