KSZTAŁT pierwowzoru czyli krakowskiej prapremiery "WESELA" pozostał już tylko legendą. Późniejszą sceniczną historię tej sztuki tworzyło wiele inscenizacji ważnych i ciekawych, ale brak wśród nich spektaklu, który byłby wyraźniejszą próbą syntezy. A może właśnie sekret żywotności "Wesela" polega na tym, że sam utwór pod ciśnieniem czasu i nowych historycznych doświadczeń pozwala na interpretacje bardzo różne, wręcz do nich prowokuje. Swoistym na to dowodem - przedstawienie zrealizowane przez Jerzego {#os#1241}Grzegorzewskiego{/#} w krakowskim Teatrze Starym. Jest to inscenizacja jawnie polemiczna wobec tradycji "chaty rozśpiewanej", "kolorowej szopki", dynamicznego widowiska, które dopiero stopniowo zmienia się w chocholi taniec. Reżyser nader konsekwentnie dążył do ograniczenia w spektaklu elementów rodzajowych, do pewnej redukcji fabuły. Zapowiada to już scenografia (również Grzegorzewskiego) ciemna w tonacji, w miarę ni
Tytuł oryginalny
"Wesele" w Starym
Źródło:
Materiał nadesłany
Trybuna Ludu Nr 158