Co tam panie w polityce, a tu rzeczywistość skrzeczy; ino oni nie chcą chcieć; sami swoi, polska szopa i ty z chłopa i ja z chłopa - sto lat mija od chwili jak - najczęściej nie zdając sobie z tego sprawy - mówimy do siebie cytatami z "Wesela". Oto mamy "Wesele" 2000, które w Teatrze Narodowym, z udziałem samych gwiazd aktorskich pokazał jego dyrektor Jerzy Grzegorzewski - inscenizator z rodziny tych, którym nieodżałowana Marta Fik zarzucała przerost formy nad treścią w głośnym szkicu "Reżyser ma pomysły". Tym razem twórca dwóch głośnych "Wesel", nihilistycznego z 1969 w Łodzi i krakowskiego z 1977 roku, które zdarzyło się po kolejnym w PRL przesileniu politycznym, prawie zupełnie odrzucił "pomysły". Tekstu nie poszatkował, przeciwnie, zagrał go po bożemu. Dysponując zespołem, w którym każdy aktor zna swe miejsce, a o kreacjach niektórych, nawet w małych rolach - pysznej Radczyni Anny Chodakowskiej, Dziennikarzu Adama Ferencego, czy Poecie Zbi
Tytuł oryginalny
"Wesele" po latach
Źródło:
Materiał nadesłany
Polska Zbrojna nr 8