O "Weselu" zebrać to, co napisano, znaczy założyć osobną bibliotekę. I jeżeli dramat ten miał utrudniony odbiór, to raczej ze względu na nadmiar, a nie brak interpretacji wszelkiego rodzaju. Kazimierz Wyka w swoim znakomitym eseju wręcz nazwał "Wesele" utworem polonistycznym i wykazał, jak zarówno legenda wokół sztuki dorobiona ex post przez krytykę oraz źródła inspiracji tkwiły w mentalności galicyjskiego inteligenta, w późnoromantycznej orientacji, w owym ciągłym oczekiwaniu na nadejście czwartego wieszcza. Legendę "Wesela" tworzyli z punktu wszyscy, bynajmniej nie tylko sojusznicy Wyspiańskiego, legendę "Wesela" podtrzymywały kompromisy, co tym bardziej zdumiewa, że było ono pamfletem na kompromisy! Przy czym trudno znaleźć w polskim repertuarze sztukę, do której komentarz szybciej by się starzał, niż komentarz do "Wesela" . Parali się tym chwytaniem "motyla w siatkę" konserwatyści i ludowcy, moderniści i tradycjonaliści
Tytuł oryginalny
Wesele jakie jest
Źródło:
Materiał nadesłany
Współczesność nr 24