Wesele należy do wielkich polskich archetypów. To banał, ale od tego przecież trzeba zaczynać każdą recenzją z każdego przedstawienia Wesela, bo inaczej zapewne nie uda się uchwycić tych subtelnych różnic, które dzielą poszczególne inscenizacje, nie uda się uchwycić istoty problemu - a także istoty niebezpieczeństw, jakie czają się przed inscenizatorami Wesela. Bowiem Wesele właśnie przez to, że stało się archetypem literackim, a więc, że tymi tekstami i tymi sytuacjami potrafimy "porozumiewać się bez słów", oznaczać nasze zapatrywania, nadzieje, obawy, stany olśnienia i stany zagubienia - przez to wszystko właśnie stało się w powszechnym odbiorze także czymś w rodzaju "Przepowiedni Sybilli". W przepowiedni tej, jak wiemy, przewija się korowód niejasnych obrazów, zagrożeń, obietnic - wszystkie wyrażone językiem ciemnym i metaforycznym i wszystkie, dzięki temu właśnie, w każdym momencie ogromnie aktualne, trafne, już s
Tytuł oryginalny
Wesele i Sybilla
Źródło:
Materiał nadesłany
Teatr nr 9