EN

18.12.2006 Wersja do druku

"Wesele Figara" z Kolombiną i Arlekinem

"Wesele Figara" w reż. Wojciecha Walasika w Teatrze Wielkim w Łodzi. Pisze Renata Sas w Expressie Ilustrowanym.

Komedia Beaumarchais miała we Francji problemy z cenzurą, ale Mozart, uznawszy, że "czego nie można powiedzieć, to można wyśpiewać", rezygnując z politycznych treści, zajął się obyczajowymi problemami w rozgrywce między panem i sługą. W Austrii cesarz Józef II przystał na libretto, w którym sługa może wygrać z panem. I tak 220 lat temu "Wesele Figara" trafiło na wiedeńską scenę. W świetle dzisiejszych afer stylowa opowieść mocno podszyta erotyzmem idealnie wpisuje się w sensacje o molestowaniu, dochodzeniu (choć bez testów DNA) do tego, kto jest ojcem dziecka. Analogie narzucają się same, realizatorzy jednak na szczęście nie próbują robić oka do widowni. Wręcz przeciwnie, debiutujący na scenie operowej jako reżyser Wojciech Walasik (aktor, grał Bazylia w "Weselu Figara" wystawionym w Teatrze Nowym) nie przymierza się do współczesności, lecz wraca do historii gatunku. Opera buffa wywodzi się z commedie del arte, więc dopełnieniem11

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

Express Ilustrowany nr 294

Autor:

Renata Sas

Data:

18.12.2006

Realizacje repertuarowe