Dość dużo już padło opinii na temat "Wesela" w teatrze vis a vis "Smakosza", stąd też ograniczę się tylko do kilku uwag. Dobrze się stało, że po wieloletnim milczeniu w poznańskim świecie kulturo-twórczym mamy wreszcie polemikę z prawdziwego zda rżenia - i to już jest niewątpliwy sukces "Wesela" Wyspiańskiego, odczytanego przez Byrskiego, Potworowskiego i Szeligowskicgo. W tej - jak się dowiadujemy z prasy, słyszymy w kuluarach i na posiedzeniach dyskusyjnych - wymianie zdań, słowem wśród jej uczestników, zarysowuje się linia podziału, określona wiekiem dyskutantów. Rzecz charakterystyczna. Można zauważyć, że ci, którym odpowiada poznańska interpretacja "Wesela", są w większości ludźmi młodymi, natomiast ich adwersarze, przyzwyczajeni w młodości do celebrowania na "Weselu", sumy narodowej - to, w przeważającej części ludzie, obarczeni wiekiem. Jest jeszcze druga, mniej uchwytna, a związana z tamtą linią podziału, granica natury świa
Źródło:
Materiał nadesłany
Głos Wielkopolski