Poznań żyje pod znakiem "Wesela". Po premierze w Teatrze Polskim sypnęła się lawina artykułów. Dyskusja w klubie "Od Nowa" obfitowała w ostre wystąpienia polemiczne. Linia podziału biegnie wprawdzie dziwnymi zygzakami, ale wśród obrońców przedstawienia liczniejsi są młodzi, wolni od sentymentów, związanych z tradycyjnym kształtem "Wesela". Tadeusz Byrski dokonał rzeczy niezwykłej: w statecznym, praktycznym, niezbyt skłonnym do sporów intelektualnych Poznaniu rozpętał burzę zainteresowań dla sprawy wielkiej poezji. Głos zabierają profesorowie Uniwersytetu i uczniowie gimnazjalni, prawnicy, lekarze, inżynierowie, studenci. Krzyżują się skrajnie przeciwstawne poglądy, raz po raz dochodzą echa polemik nawet z głębokiej prowincji wielkopolskiej, z małych miasteczek, gdzie pod egidą polonistów młodzież analizuje wrażenia z wycieczek teatralnych do Poznania. Nowa inscenizacja "Wesela" jest próbą wyrwania utworu Wyspiańskiego z kręgu treści zawa
Źródło:
Materiał nadesłany
Życie Warszawy, nr 85