"Wesele" Wyspiańskiego, począwszy od prapremiery krakowskiej w roku 1901 było najczęściej chyba w teatrach polskich wystawianym dramatem. Znajdowało się ono bodaj w programach wszystkich Opolskich Konfrontacji Teatralnych. Widzieliśmy w Opolu różnorakie interpretacje tego arcydramatu: od tradycyjnych (jak choćby w inscenizacji katowickiego Teatru im. Wyspiańskiego) po nowatorskie, wydobywające nowe znaczenia tekstu (np. inscenizacja Grzegorzewskiego w Teatrze Starym). Wczoraj "Wesele" pokazał Teatr im. W. Bogusławskiego z Kalisza, w reżyserii Romany Próchnickiej. Wieści o laurach, jakie otrzymało to przedstawienie podczas niedawnych Kaliskich Spotkań Teatralnych sprawiły, że publiczność oczekiwała jakiegoś nowego objawienia. A jak było? Inscenizacja Próchnickiej jest propozycją co najmniej kontrowersyjną. Reżyserka skorzystała z nienowego w dziejach przedstawienia tego dramatu zamysłu i powierzyła odegranie wszystkich zjaw jednemu aktorowi, pełniące
Tytuł oryginalny
"Wesele"
Źródło:
Materiał nadesłany
"Trybuna Opolska" nr 9