Dokładnie 30 lat temu opera opuściła w Warszawie gmach ROMY, przenosząc się do Teatru Wielkiego i teraz nareszcie tutaj powraca. Tak powitał premierowych gości Bogusław Kaczyński, który konsekwentnie zapowiadał, iż pod jego kierownictwem ROMA przestanie grać wyłącznie operetki i nieudane musicale. Drugie operowe życie ROMY rozpoczyna się od "Carmen". Trudno o lepszy wybór. To utwór ceniony przez krytykę i lubiany przez publiczność. Na dodatek warszawskiemu tetrowi udało się pozyskać artystkę świetną jako Carmen. Bożena Zawiślak-Dolny po inscenizacjach w Krakowie i Gdańsku, tym razem zaprezentowała się w operze Bizeta w Warszawie. Miarą jej talentu niech będzie fakt, iż jest to zupełnie odmienna interpretacja tej samej roli. Ta Carmen jest spontaniczna, zmysłowa i wyzywająca, gdyż żyje zgodnie z prawami natury, które są przeciwstawne regułom społecznym. Od pierwszego wejścia na scenę Bożena Zawiślak skupia na sobie uwagę widzów.
Tytuł oryginalny
Wersja musicalowa
Źródło:
Materiał nadesłany
Rzeczpospolita nr 274