Znajome dzieci, bawiąc się w teatr (kukiełkowy), wystawiają sztuki w dwóch wersjach: "miłej" i "strasznej". Wersja miła jest pełna dobrych ludzi i dobrze się kończy, w wersji strasznej leje się krew, spadają głowy, a jak się kończy - lepiej nie mówić. "Wariacje enigmatyczne" Erica-Emmanuela Schmitta to ponury dramat międzyludzki, jakiś Ibsen czy Strindberg, tyle że w wersji miłej. Nie żeby panował tutaj przesadny optymizm - postaci dramatu przeżywają rozmaite męczarnie duchowe, wgryzają się w siebie nawzajem, zmieniają wzajemne relacje, odkrywając stopniowo prawdę o przeszłości i o sobie. Ale wszystko to podporządkowane jest wymogom atrakcyjności scenicznej rodem z dobrze skrojonego teatru bulwarowego. Mimo pozorów niewiele tu głębi czy wnikliwości. Rzecz dzieje się w willi pisarza-noblisty Abla Z. (Tadeusz {#os#857}Huk{/#}), na wyspie pod kołem podbiegunowym, gdzie kończy się właśnie dzień i zaczyna noc (podbiegunowa, c
Tytuł oryginalny
Wersja miła
Źródło:
Materiał nadesłany
Gazeta w Krakowie Nr 12