"Kram z piosenkami. Obrazki śpiewające" Leon Schillera w reż. Jerzego Jana Połońskiego. Pisze Grzegorz Kondrasiuk w Lubelskim Informatorze Kulturalnym ZOOM.
Teatr im. J. Osterwy - przez ostatnie sezony prujący swoimi premierami skierowanymi przeciwko wszelkim wrogom postępu niczym seriami z karabinu maszynowego - mimochodem wypuścił spektakl nie zalatujący prochem ideologii! A już myślałem że bywalcy budynku przy Narutowicza są skazani na same sztuki retorycznie przejęte losem świata, Europy i Polski, pełne oskarżeń, zjadliwej ale taniej ironii i zatroskanych monologów (a przy tym, niestety, pod wieloma względami dosyć marne). Tymczasem świat dalej jest urządzony według utartych schematów, Kościół Katolicki, ciemnogród i aktualny rząd trzymają się mocno, i jakoś nie boją się Teatru im. J. Osterwy. Za to, trochę jakby mimochodem, bez wielkiego szumu oraz desantu oświeconych warszawskich artystów i krytyków - pojawił się na deskach lubelskiej sceny "Kram z piosenkami" w reżyserii Jerzego Jana Połońskiego. Dokładniejsza analiza tego fenomenu - czyli lektura logotypów umieszczonych na materiałach