Budapeszteński Teatr Operetki zwolnił we wtorek ze skutkiem
natychmiastowym byłego dyrektora artystycznego Miklosa Gabora Kerenyiego w związku z zarzutami nadużycia stanowiska - poinformował portal index.hu.
O zwolnieniu Kerenyiego postanowiono po poniedziałkowym programie telewizyjnym, w którym mieszkający obecnie za granicą aktor i tancerz Akos Maros opowiedział, że gdy miał 18 lat, Kerenyi zamknął go w pokoju, kazał ściągnąć majtki i zbił go wieszakiem po pośladkach. Kerenyi w niedzielę ustąpił ze stanowiska dyrektora artystycznego, zaprzeczając zarzutom pod swoim adresem, które wcześniej krążyły w internecie. We wtorek w poście na Facebooku przeprosił wszystkich, których w jakikolwiek sposób skrzywdził. Przyznał, że wielokrotnie zbliżał się w życiu do granicy tego, co według niego dopuszczalne, ale czynił to w celu wzbudzenia wrażliwości artystycznej. Pisarka Veronika Czapary powiedziała, że wiadomo jej o co najmniej 11 osobach, które Kerenyi molestował, przy czym dwie w momencie tego wydarzenia były nieletnie, jedna miała 13 lat. Według jej słów, ofiary przedstawiały jej podobny przebieg wydarzeń co Maros. Kerenyi jest drugim