Wacław Sobaszek, szef Teatru Węgajty i gospodarz festiwalu wystawił farsę "Ubu król, czyli Polacy", 15-letniego Francuza Alfreda Jarry'ego, z mieszkańcami Domu Pomocy Społecznej w Jonkowie. Nazwał ten projekt Teatrem Potrzebnym.
Sobaszek widzi sens swojej pracy w otwarciu DPS-u na społeczność lokalną, by uświadamiać, że to nie jest getto, tylko dom taki sam jak inne. "Ubu król, czyli Polacy" z Jonkowa był rewelacją zakończonej w sobotę 14. edycji Wioski Teatralnej - Zwrotnik Warmia, Wacław Sobaszek wyróżnił nagrodą Złota Baryłka monodram Iwony Koneckiej "Atrapa i utopia" z Teatru Realistycznego w Skierniewicach. Do Węgajt przyjechały zespoły z Polski, Czech i Niemiec. Gwiazdą festiwalu był pisarz Jurij Andruchowycz z Ukrainy. Czytał opowiadanie "Albert" o spalonym na stosie we Lwowie fałszywym zakonniku. Wzmiankę o nim znalazł w książce, którą napisali dwaj historycy ukraińscy Andrij Kozyckyj i Stepan Bilostockyj. Uczestnicy festiwalu są zgodni, że Węgajty to wyjątkowe miejsce spotkań i dialogu na najważniejsze tematy współczesności. Zabierają z tego skrawka Warmii dużo energii i obiecują tu wrócić za rok.