"Kobietę z przeszłości" wyreżyserowała Ewelina Marciniak, laureatka ubiegłorocznej edycji m-teatru. Na warsztat wzięła tekst niemieckiego dramaturga Rolanda Schimmelpfenniga. Pewnego dnia w drzwiach mieszkania Franka staje kobieta - jego wakacyjna miłość sprzed lat. Tyle że Frank ma żonę, syna i poukładane życie. Co z tego... Zachłanność i nienasycenie wlewają się do pokoju, jak światło poranka. Zaczyna się (melo)dramat. Ten ktoś, ta kobieta, kobieta z przeszłości nie pyta. Ona mówi: "Kochasz mnie!" Czy po dwudziestu czterech latach można powrócić do ideałów młodości? Czy można odnaleźć dawne uczucie? Ta historia, choć zdaje się być nieprawdopodobna, nie jest niemożliwa. A mówi o niedoszacowaniu potęgi wyznania miłości. Początek to flirt Romy z widzami. Ci, choć trochę przestraszeni, zaczynają grać w jej grę. I tak będzie już do końca. I na widowni, i na scenie. Sama scena jest nietypowa. To korytarz
Tytuł oryginalny
Weekend na scenie (fragm.)
Źródło:
Materiał nadesłany
Głos Koszaliński nr 262