"Pajęcza sieć" w reż. Wojciecha Malajkata w Teatrze Syrena w Warszawie. Pisze Temida Stankiewicz-Podhorecka w Naszym Dzienniku.
Jest późne, spokojne popołudnie. W wytwornym salonie podlondyńskiego dworku w Copllestone pani domu Klarysa, młoda i piękna żona wysokiego urzędnika ministerstwa spraw zagranicznych Henry'ego Hailshema-Browna, zabawia gości. Ci trzej dżentelmeni to przyjaciele domu i jego stali bywalcy. Właśnie wychodzą do elitarnego klubu na partię brydża, zaś Klarysa oczekuje na powrót męża z pracy. Towarzyszy jej pasierbica. Mąż na krótko wpadł do domu, aby tylko poinformować żonę, że niedługo przybędzie tu z bardzo ważnym gościem, rosyjskim dyplomatą, i należy tę niecodzienną wizytę zachować w absolutnej tajemnicy, bo to sprawa państwowej wagi. Wszystko toczy się więc jak należy do momentu, gdy Klarysa znajduje w owym wytwornym salonie zwłoki mężczyzny leżące na podłodze za piękną, stylową kanapą. Tak wygląda zawiązanie akcji w "Pajęczej sieci" Agathy Christie w Teatrze Syrena. A dalej, to już krok po kroku dochodzenie do sedna sprawy, czyli