"Amelka, Bóbr i Król na dachu" w reż. Pawła Aignera w Teatrze Baj Pomorski w Toruniu. Pisze Mirosława Kruczkiewicz w Nowościach.
Najnowsze przedstawienie Baja Pomorskiego to udana inscenizacja sztuki Dorsta. "Amelka, bóbr i król na dachu" to, jak dotąd, najlepsze przedstawienie sezonu w Baju Pomorskim, świetnie skonstruowane, brawurowo zagrane, trzymające w napięciu i pełne znaczeń. Tekst niemieckiego dramaturga Tankreda Dorsta (i jego żony Ursuli Ehler) w wierzchniej warstwie to tradycyjna baśń z przygodami i zakończeniem, w którym zwycięża dobro. Tradycyjna, a jednocześnie będąca "baśnią o baśni", która reprezentowany przez siebie gatunek bierze w nawias. Mamy tu dowcipne aluzje do historii prześladowanych sierotek, królewien (no, tu raczej królewiczów) zamienionych w żaby, dyń, które stają się karetami (albo pałacami), wróżek zamieniających byle co w wykwintne szaty, młodzieńców, których niedobrzy starsi bracia wysyłają w podróż, z jakiej nie powinno się wrócić. Ale dramat Dorsta to nie tylko zabawa konwencją, to również opowieść o drodze jako dojrzewani