Przykuwa uwagę już okładka - pięknego jak zwykle w Teatrze Miejskim w Gdyni - programu. Wg projektu Zofii de Ines wije się na niej, wśród węży dziewczyna z gitarą obok uroczej harfiarki jak z Andriollego. W tle romantyczne ruiny. To "Lilla Weneda" Juliusza Słowackiego. Ale obok małe literki ostrzegają: "według Hanuszkiewicza" (!!!) HANUSZKIEWICZ nie po raz pierwszy sięga po klasykę i przerabia ją po swojemu. Czyta ją wiernie, ale transponuje zawsze na swój własny styl teatralny, swoje własne myślenie. Wyszło, na ostatniej premierze, właśnie to, co mamy. Szydło z worka. Słowacki "według Hanuszkiewicza", przerobiony dzięki (z winy?) kompozytora Andrzeja Żylisa na rock operę. Megalomania pana Adama (vide program), skądinąd urocza w kraju fałszywej skromności, położyła się ponurym cieniem na przedstawieniu. Hanuszkiewicz najwyraźniej, prawie na serio, uważa się za starszego i mądrzejszego brata "Julka" Słowackiego. Tu wi
Tytuł oryginalny
Według Hanuszkiewicza
Źródło:
Materiał nadesłany
Głos Wybrzeża nr 124