W ostatnim - listopadowym - numerze "Dialogu" ukazał się kolejny, znakomity felieton p. Erwina Axera, ilustrujący dość szczególne poczucie humoru Leona Schillera. Otóż w 1937 roku Schiller wyznaczył do towarzyszenia Emmie Goering (przybyłej wraz z mężem do Warszawy) na przedstawieniu "Fiesca" w Teatrze Narodowym studenta Instytutu Sztuki Teatralnej - żydowskiego pochodzenia. Nie jest całkiem jasne, kto miał stać się obiektem owego żartu wielkiego reżysera: ów chłopiec, czy pierwsza dama hitlerowskiego Olimpu? I nie to jest ważne, ale owo materialne otarcie się młodego Axera o personifikację śmierci. Pisanie felietonu zbiegło się w czasie, z pracą p. Axera nad wystawieniem sztuki Mrożka "Wdowy", utworu, którego osią fabularną jest śmierć. Także materialna, kobieca i potraktowana z żartobliwym dystansem niczym p. Emma Goering przez Schillera. O ile jednak felieton Axera jest perełką literacką, to "Wdowy" p. Mrożka są żałosnym gniotem. Najsłab
Tytuł oryginalny
Wdowy
Źródło:
Materiał nadesłany
Nowy Świat