Scena Teatralna Dwójki przedstawiła nam wczoraj premierę wrocławskiego Ośrodka TVP. Fama o przedstawieniu "Kosmosu" Witolda Gombrowicza krążyła w teatralnym światku co najmniej od roku. Mówiło się różnie, jak to u nas, z podtekstami i insynuacjami, jedno wszakże budzić musiało zrozumiałe emocje, a mianowicie sam fakt podjęcia próby przełożenia na język teatru powieści tak wieloznacznej i skomplikowanej, zarówno w swym ideowym jak artystycznym kształcie. Przedsięwzięcie dawało się być z góry skazane niepowodzenie, gdyż sens utworu Gombrowicza realizuje się w słowie pisanym, to jakby stawanie się powieści na oczach czytelnika, w jego i autora przygodzie intelektualnej, w ich wspólnej wędrówce po mrocznych zakamarkach przeżyć intymnych. Obnażyć je, to znaczy zdradzić. Wypowiedzieć słowo, to odebrać mu jego magiczną moc trwania. Księgi - takie jak "Kosmos", czy "Sanatorium pod klepsydrą" Bruno Schulza mają swoje wewnętrznej utajone
Tytuł oryginalny
Wczoraj wieczorem...
Źródło:
Materiał nadesłany
Gazeta Robotnicza nr 44