- Nie zagram już Ofelii, ale wierzę, że czeka mnie jeszcze wiele ciekawych ról - urodzinowa rozmowa z ANNĄ DYMNĄ.
Magda Wrzos-Lubaś: W środę skończyła Pani 60 lat. I tak swobodnie mówi o swoim wieku? Anna Dymna: Ani się nie chwalę, ani nie ukrywam. Wiek nie jest dla mnie żadnym problemem. Każdy czas może być dobry - mija i to jest najpiękniejsze, bo doświadczam wciąż czegoś nowego. Przemijanie ma więc swój urok? - Odczuwam oczywiście jego uciążliwości i wiem, że zbliżam się do wieku emerytalnego, ale nauczyłam się cieszyć tym, co mam, każdym drobiazgiem. Papież Jan Paweł II napisał kiedyś "To przemijanie ma sens, ma sens, ma sens...". Zawsze umiała Pani cieszyć się małymi radościami? - Jako młoda dziewczyna nie byłam tak zadowolona z życia i nie umiałam tak się nim cieszyć. Ale już dawno przestałam narzekać. Na pewno nigdy nie byłam tak szczęśliwa jak teraz. Jaki jest dziś Pani przepis na to szczęście? - Trzeba w coś wierzyć, wyznaczyć sobie cel i jak najlepiej realizować to, czego człowiek się podejmuje. W co wię