EN

14.04.2005 Wersja do druku

Wciąż do przodu

- W tym zawodzie, i w życiu właśnie o to chodzi: o szukanie nowych zadań, nowych wyzwań, nowych ról - mówi BORYS SZYC, aktor Teatru Współczesnego w Warszawie.

Wciąż jest rozchwytywanym młodym aktorem filmowym i teatralnym. Od trzech miesięcy sprawdza się też w zupełnie nowej roli: ojca małej Soni. Agnieszka Głowacka: - Długo broniłeś się przed zagraniem większej roli w serialu. Dlaczego zmieniłeś jednak zdanie? Borys Szyc: - Zdecydowały nazwiska twórców: z reżyserem Maćkiem Dejczerem robiłem "Wampira" w Teatrze Telewizji. Natomiast operatora Arka Tomiaka i kompozytora Michała Lorenca znam z "Symetrii" Konrada Niewolskiego. Kruszon, bohater "Oficera", to typ, który chyba z niejednego pieca chleb jadł, podobnie jak ty. - Jest takie przysłowie: "Co cię nie zabije, to cię wzmocni". Unikanie za wszelką cenę przeciwności nie jest najlepszym rozwiązaniem. Z pewnymi sprawami i sytuacjami warto się zmierzyć, by zdobyć siłę i doświadczenie. Życie to nieustające zmagania, czasem ostra walka. Którą z potyczek zdarza ci się wspominać? - Chciałem kiedyś popływać na desce windsurfingowej. Trzymałem ża

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

Naj nr 15/11.04

Autor:

Agnieszka Głowacka

Data:

14.04.2005