EN

5.11.2004 Wersja do druku

Wchodzę w ciemno

JAN NOWICKI - jako felietonista Gazety Krakowskiej pisze o węgierskiej premierze filmu Marty Meszaros "Nie pochowany", z sobą w roli Imre Nagya.

Antoni Pawłowicz Czechow, w przypływie jak sądzę - szczególnego przygnębienia, powiedział, że chciałby dożyć chwili, kiedy jego opowiadanie dałoby się zmieścić na powierzchni nie większej od dłoni. I... nie dożył! Nie wiem jaką dłonią dysponował genialny dramaturg, ale... swoją znam. I teraz - dzięki rygorom, jakie stawia przede mną "Gazeta Krakowska" - przyglądam się jej z czułością i trwogą. Budapeszt. Kino Corvin. Premiera filmu "Nie pochowany". Ze mną - jak powiadają - w tytułowej roli. No, to trzeba, po pierwsze, kupić czarną marynarkę. Pędzę do jednego z najbardziej renomowanych magazynów w mieście i nabywam. Kosztuje majątek. Ze zdziwieniem stwierdzam jednak, że przyodziewek nie posiada bocznych kieszeni. To znaczy z zewnątrz jest jakaś tam sugestia, ale w środku nic. Po prostu - nic! Kieszenie bez kieszeni!! W tej sytuacji można wnioskować, że w droższym sklepie wiszą marynarki na ten przykład... bez rękawów. Nie m�

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Premiera nr 3

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Krakowska nr 260

Autor:

Jan Nowicki

Data:

05.11.2004