EN

18.05.2020 Wersja do druku

Wchodzę do szafy i się zamykam. Z czegoś trzeba żyć

Wiersze czytane na Facebooku, zwiedzanie muzeum przez internet albo zdalny trening pływacki bez wchodzenia do wody. Życie zawodowe wielu z nas zmieniło się nie do poznania - pisze Konrad Wojciechowski w Gazecie Wyborczej-Stołecznej.

Teatry nie działają, ale aktorzy nie próżnują. Na Facebooku, dzięki Agnieszce Brojek, powstała grupa "Aktorzy poezją w wirusa", na której artyści czytają wiersze, jednocześnie nagrywają swoje recytacje, a później publikują na stronie w postaci krótkich filmów. - Pracuję na etacie w Teatrze Współczesnym i nie mogę się doczekać, kiedy znowu będę mogła stanąć na scenie przed publicznością - mówi aktorka Monika Kwiatkowska. - Żeby nie zwariować z braku kontaktu z widzami, zaczęłam czytać poezję na Facebooku. Robię to pro publico bono. Filmiki są krótkie, maksymalnie trzyminutowe. Czytam poezję Leśmiana, Szymborskiej, ale też Młynarskiego. Kiedy czytaliśmy dla medyków, zadedykowałam im "Balladę o przyszłości chirurgii" właśnie autorstwa Młynarskiego. Teraz wybieram pozycje, które mogą pomóc tegorocznym maturzystom w przygotowaniu się do egzaminu dojrzałości. Wygospodarowałam w domu prywatne studio nagraniowe. Wchodzę do szafy

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Wchodzę do szafy i się zamykam. Z czegoś trzeba żyć

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza - Stołeczna online

Autor:

Konrad Wojciechowski

Data:

18.05.2020

Wątki tematyczne