"Volta" w choreogr. Andrzeja Adamczaka w Polskim Teatrze Tańca w Poznaniu. Pisze Stefan Drajewski w Polsce Głosie Wielkopolskim.
"Volta" [na zdjęciu próba], nowy spektakl Andrzeja Adamczaka, jest swego rodzaju refleksją na temat życia jednostki w małej grupie społecznej. W pierwszej scenie grupa przypomina zunifikowaną ekipę ratunkową: równe kostiumy, takie same okulary, perfekcyjny ruch wypunktowany ze szwajcarską precyzją... Różnią się tylko wzrostem. W grupę tańczących wchodzi postać jakby z innego świata, współczesna femme fatale. Ale grupa pozostaje początkowo obojętna. Adamczak nie opowiada żadnej konkretnej historii. Lepi narrację ze strzępów sytuacji podpatrzonych w codziennym życiu. Bohaterowie łączą się w pary, w małe grupki. Jedni są otwarci, inni nie są skorzy do zawierania nowych znajomości, są wręcz zamknięci a nawet odpychający. W miarę upływu czasu zamknięte środowisko zaczyna powoli pękać. Bohaterowie indywidualizują się w relacjach z drugim człowiekiem (bez względu na płeć), w sposobie ubierania się oraz przede wszystkim w ruchu i w