EN

10.09.2010 Wersja do druku

Wartościowy, ale za mało otwarty

Fantastycznym monodramem Krystyny Jandy "Biała bluzka" zakończył się w środę festiwal Solidarity of Arts. Dyskusyjnie wypadła natomiast "solidarnościowa" interpretacja "Makbeta" w Operze Bałtyckiej w niedzielę. Choć trwający ponad trzy tygodnie festiwal pokazał, że imprezy ze słowem "Solidarność" mogą być ciekawe i wartościowe, w przyszłym roku organizatorzy powinni pomyśleć o większej ilości wydarzeń otwartych dla szerszej publiczności - piszą Jakub Knera, Łukasz Stafiej na portalu Trójmiasto.pl.

Warto było czekać na spektakl "Biała bluzka" [na zdjęciu] w reżyserii Magdy Umer pół godziny dłużej (z powodu wypadku na linii kolejowej, aktorzy dotarli ze sporym opóźnieniem), gdyż fenomenalna rola Krystyny Jandy dosłownie wbijała w fotel i przez cały czas trwania przyciągał uwagę. Opowieść o młodej kobiecie mieszkającej w Polsce w latach 80. była fascynującym portretem społecznym, ukazującym świetnie kontekst politycznych realiów w trakcie stanu wojennego. Życiowe rozterki głównej bohaterki, Elżbiety, ukazane w formie dialogu, a jak się później okazało monologu z samą sobą, fantastycznie nakreśliły zderzenie emocjonalnego i racjonalnego spojrzenia na rzeczywistość. Krystyna Janda grała naturalnie, mówiąc niemal słowotokiem, charakterystycznym dla płci pięknej, czasem rozbawiając publiczność do łez, innym razem mówiąc poważnie o miłosnych i społecznych problemach bohaterki, a także nałogu alkoholowym. Spektakl będący ad

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Wartościowy, ale za mało otwarty. Podsumowanie festiwalu Solidarity of Arts

Źródło:

Materiał nadesłany

www.trojmiasto.pl

Autor:

Jakub Knera, Łukasz Stafiej, SW, PR

Data:

10.09.2010

Wątki tematyczne