Teatr Ateneum po kilku sezonach wystawiania fars i komedii mieszczańskich wpuścił na scenę trochę odświeżającego powietrza. Pokazał aktualną i mroczną "Czaszkę z Connemary" w reżyserii Kazimierza Kutza.
Irlandzki dramaturg Martin McDonagh (rocznik 1970) to modelowy przykład życia zgodnie z maksymą kultury alternatywnej DIY - Do It Yourself, czyli: nie pracuj dla korporacji, nie włączaj telewizji, a wszystko, czego potrzebujesz, zrób sobie sam. Nie ogląda się na literackie mody, prawie nie chodzi do teatru, pisze po prostu sztuki, jakie sam chciałby zobaczyć. Kazimierz Kutz idzie dalej. Sprawia, że widzowie chcą oglądać sztuki, których w innym wykonaniu zobaczyć by nie chcieli. Jego najnowsza "Czaszka z Connemary" McDonagha jeszcze przed premierą zapowiadano jako złośliwy obrazek polskiej prowincji. Prowincji spod znaku kartofla i różnych produktów jego fermentacji. Jak upijać sąsiadów W irlandzkim miasteczku Connemary czas upływa na wizytach w kościele u księdza Welsha, grze bingo i pędzeniu bimbru. Mieszkańcy żyją w zawieszeniu między nowoczesnością i popkulturą a ciemnogrodem i przesądami. Dla starszych porucznik Colombo to taki sam s