"Baśń o rycerzu bez konia" w reż. Janusza Ryl-Krystianowskiego w Teatrze Lalek Banialuka w Bielsku-Białej. Pisze ak w Kronice Beskidzkiej.
Trzeba mieć marzenia, wierzyć w ich spełnienie i robić wszystko, by je urzeczywistnić - tego uczy "Baśń o rycerzu bez konia", najnowszy spektakl bielskiego Teatru Banialuka im. Jerzego Zitzmana. Jest to historia nieszczęśliwego rycerza, który nieustannie wysłuchiwał drwin i docinków, Powód był bardzo prozaiczny: ten szlachetny młodzieniec nie miał swego wierzchowca, a więc był rycerzem niepełnowartościowym. Nie wiedział, że gdzieś w świecie jest równie nieszczęśliwy rumak. Wciąż męczyła go czkawka i z tego powodu nie mógł znaleźć swego pana. Każdy rycerz bałby się ośmieszenia, gdyby galopował na czkającym rumaku... Spektakl, żywo i ze swadą zaprezentowany przez aktorów bielskiej sceny lalkowej, oparty na sztuce Marty Guśniowskiej, został wyreżyserowany przez Janusza Ryla-Krystianowskiego. Akcja toczy się wokół olbrzymiego stołu, a nawet na jego blacie, na którym umieszczono miniaturową scenkę. Każdą z postaci odgrywa zarówno a