"Pannę Julję" napisał Strindberg w r. 1888. Kiedy się dzisiaj patrzy na tę naturalistyczną tragedję, można sobie łatwo wyobrazić, jakie niesłychane wrażenie musiała ona wywołać w czasie swojego powstania, jakie spowodować dyskusje i protesty... Jeszcze dzisiaj tkwiąca w niej potencjalnie siła drażnienia i oszałamiania ludzi działa przecież niezawodnie. Nie byłoby rzeczą łatwą streścić "Pannę Julję". Obdarta z całego niesamowitego nastroju teatralnego historja tej hrabianki, rzucającej się na szyję lokajowi - aby w parę godzin potem ugiąć się pod ciężarem hańby i odebrać sobie życie, nabiera jakiejś niezrozumiałej trywialności. A jednak w historiję tych paru godzin zamknął Strindberg całe wyznanie swej wiary artystycznej i filozofji życiowej. Rewizja tego wyznania pod kątem jego żywotności w dniu dzisiejszym jest na pewno rzeczą kuszącą. Dwa są jakby piony treściowe w "Pannie Julji". Jest to pion socjalny. Hrabianka i lokaj.
Źródło:
Materiał nadesłany
"Kurjer Polski"