EN

3.03.1986 Wersja do druku

Warsztat pisarza a chleb codzienny

Jeśli zapytamy przeciętnego czytelnika, co wie o Włady­sławie TERLECKIM usłyszymy, że jest nie tylko znakomi­tym prozaikiem, ale także autorem słuchowisk radiowych, widowisk telewizyjnych czy przedstawień teatralnych. Ostatnio w teatrze "Współczesnym" możemy obejrzeć jego dramat psychologiczny "Idź na brzeg, widać ogień". Mimo że jego pasją jest powieść historyczna z drugiej połowy XIX wieku, a szczególnie problematyka Powstania Stycz­niowego, sięga często do współczesności.

Na moje pytanie, dlaczego właśnie Powstanie Styczniowe, Władysław Terlecki odpowiedział: "Kojarzy się nam ono przeważnie z TRAUGUT­TEM, niekiedy z WIELOPOLSKIM, a przecież poza nimi można znaleźć ga­lerię niesłychanie frapujących oso­bowości, ludzi, których prawdziwy los przekraczał znacznie to, co mo­głaby wymyśleć fantazja pisarza". Wielu widzom, a także niektó­rym krytykom, główny bohater dra­matu "Idź na brzeg, widać ogień" kojarzy się z Jerzym SZANIAW­SKIM... - Może istotnie milczący bohater i niektóre fragmenty utworu mogą przypominać epizody z życia Szaniawskiego, natomiast pozostałe postacie zrodziły się wyłącznie w fantazji dramaturga. Proszę sobie wyobrazić, że już po napisaniu opowiadania "Dom", na kanwie którego zbudowa­łem ten dramat, dowiedziałem się, że Szaniawski akurat też miał przyja­ciela, który utonął. Miałem okazję poznać Szaniawskiego, brałem udział w rozmowie, w której on uczestniczył - podcza

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

Kurier Polski nr 43

Data:

03.03.1986

Realizacje repertuarowe