Czy Bus-Fekete, pisząc swego "Jana" pamiętał "Pannę Julię" Strindberga? Podobieństwo tematu, sytuacji życiowej nałożenia fabularnego - jest wręcz uderzające. Ale mam wrażenie, że chyba nie znał, gdyby przypomniał sobie potężny utwór szwedzkiego poety, byłby zapewne podarł swój rękopis na drobne kawałki i wrzucił je potem do pieca. Tak bardzo temat Strindbergowski wypadł w tym "Janie" karykaturalnie, nędznie i płasko. Nie bez powodu próbuję zestawienia tych dwóch utworów. Myślę, że porównanie może być pouczające przez swój kontrast. I w "Janie" i w "Pannie Julii" panna z arystokratycznej rodziny romansuje ze służącym ojca. Temat bolesny i nadwyraz drażliwy, bo związany z najprzykrzejszymi problemami naszego porządku społecznego, naszych obyczajów. Nie wolno tej sprawy poruszać w sposób płaski, zbyt gładki, zbyt zręczny. Jedynym usprawiedliwieniem, jedynym ratunkiem, jedynym wyjściem może być w tych sprawach prawdziwa poezja. Str
29.03.1939
Wersja do druku