"Do Damaszku" w reż. Jana Klaty z Narodowego Starego Teatru w Krakowie na 34. Warszawskich Spotkaniach Teatralnych w Warszawie. Pisze Jan Bończa-Szabłowski w Rzeczpospolitej.
No i wreszcie pojawił się spektakl z Dodą w tytule, czyli "Do Damaszku" Augusta Strindberga ze Starego Teatru w Krakowie. Zainteresowanie nim było tak wielkie, że można by przenieść inscenizację na Stadion Narodowy i też grana byłaby prawdopodobnie przy kompletach. Grupa promocyjna, która na kraklowskich spektaklach głośno krzyczala": "Hańba!!" zrobiła swoje. Widzowie bili się o bilety. Wypełnili po brzegi parter i oba balkony ,stali w przejściach, siedzieli na schodach. Spodziewali się skandalu, którego nie było. Odczytany kluczem popkultury dramat Strindberga miał być manifestem artystycznym nowej dyrekcji Starego Teatru. Przede wszystkim reżysera Jana Klaty i towarzyszącego mu dramaturga Sebastiana Majewskiego. Opowieść o podróży w głąb siebie,podczas której zaciera się granica między rzeczywistością i fantazją ,bardzo przypomina słynny "Rękopis znaleziony w Saragossie" Jana Potockiego. Bohater przywołujący w pamięci swe burzliwe �