A jednak coś się ruszyło. Najważniejszym wydarzeniem wydaje mi się premiera sztuki Edwarda Radzińskiego o Łuninie, zrealizowana przez Piotra Cieślaka na scenie Teatru Dramatycznego m. st. Warszawy. Pisała już o niej na łamach "Życia Literackiego" Maria Woś w związku z premierą wrocławską. W Warszawie utwór nabrał pełnej wymowy nie tylko dzięki inteligentnej reżyserii, lecz przede wszystkim dzięki znakomitej grze Zbigniewa Zapasiewicza, wysuwającego się obecnie zdecydowanie na czoło aktorstwa polskiego. Piotr Cieślak dał przedstawienie bardzo skromne, unikające efektów, prawie ascetyczne. Pusta scena, niewielka ilość rekwizytów, dwa plany pozwalające ukazać tło wydarzeń i ich sedno. I wszystkie światła skoncentrowane na postaci bohatera. Jest to spektakl maksymalnie skupiony, pogłębiony, zstępujący w głąb problemów odważnego człowieka. Apologia bohaterstwa ducha, niezłomności charakteru, które manifestują się nie n
Tytuł oryginalny
Warszawskie premiery (fragm.)
Źródło:
Materiał nadesłany
Życie Literackie nr 5