Przez kilka grudniowych wieczorów łódzcy teatromani dzięki staraniom Stowarzyszenia Artystycznego, mieli możność oglądać trzy różne sztuki w wykonaniu teatrów stołecznych, co stanowi zresztą tylko część szeroko zakrojonych gościnnych prezentacji teatralnych. Nie dane mi było obejrzeć {#re#25219}"Tańca śmierci"{/#} w wykonaniu teatru "Ateneum" (po jednym przedstawieniu zawieszono czasowo dalsze z powodu choroby Jana {#os#7130}Świderskiego{/#}), widziałem natomiast obie sztuki przywiezione przez Teatr Powszechny. Jeśli wolno zacząć od wyznań, nie czuję się na ogół spragniony recytacji czy też inscenizacji wierszy, które mam pod ręką i mogę z nimi w każdej chwili w zaciszu własnych czterech ścian poprzebywać, odczytując ich sens i ciesząc ich urodą na miarę swoich doświadczeń i wrażliwości. Ale jednak osoba Zbigniewa {#os#140}Zapasiewicza{/#}, i to nie tyle jego najszerzej pojęty warsztat aktorski, ile zwłaszcza jego talent interpretacji
Tytuł oryginalny
Warszawski "Powszechny"
Źródło:
Materiał nadesłany
Odgłosy - Łódź nr 2