Trzeba stwierdzić z ubolewaniem, że niedobra atmosfera w teatrach warszawskich mimo różnych posunięć, uchwał i obietnic trwa niestety w dalszym ciągu. Sztuki "wygrywane" są tak intensywnie, że premiera w Warszawie staje się niemal rzadkością. Jeżeli się uwzględni, że wśród tych premier mamy wielką ilość poważnych potknięć i nieporozumień, obraz sytuacji nie będzie pocieszający. Jedyną pociechą jest to, że świadomość niedobrego i niezdrowego stanu rzeczy przenika coraz głębiej do tych, którzy kształtują nasze życie teatralne, co pozwala wierzyć, że zły okres zostanie jednak przezwyciężony i teatry warszawskie zajmą to przodujące miejsce, które zajmować powinny. Jeżeli chodzi o ostatnie widowiska, to za nieporozumienie uznać należy sięgnięcie przez teatr Ateneum po utwór Alfreda de Vigny "Chatterton". Ta rozprawa filozoficzna, poruszająca liczne zagadnienia moralne i etyczne nurtujące życie francuskie w
Tytuł oryginalny
Warszawski list teatralny
Źródło:
Materiał nadesłany
Dziennik Polski nr 68