ZWĄTPILlŚMY już w możliwość tego wydarzenia. Zmieniające się wciąż dyrekcje Teatru Wielkiego jedna za druga zapowiadały umieszczenie dzieła w planie najbliższego sezonu, rozpoczynano i przerywano próby, ustalano i odwoływano kolejne daty premiery. Jednakże Duch odniósł zwycięstwo nad Materią i 7 czerwca w sali wypełnionej, jak rzekłby Gombrowicz, "Publiczności Kwiatem dystyngowanej", Mieczysław Nowakowski dał znak do rozpoczęcia przedstawienia. Temat, który poruszył wyobraźnię Huxley'a, Whitinga, Iwaszkiewicza, Kawalerowicza, Russella, a pewnie i wielu innych artystów, realizował się w różnych postaciach gatunkowych: jako opowiadanie, powieść, sztuka teatralna, wreszcie film. Romuald Twardowski napisał (na podstawie wersji Iwaszkiewicza) muzyczny dramat radiowy "Upadek ojca Suryna". Penderecki jednak nie nazwał swego dzieła "dramatem muzycznym" lecz tradycyjnie "operą". Czy miał rację? Pod względem formalnym - na pewno. Ak
Tytuł oryginalny
Warszawska premiera "Diabłów"
Źródło:
Materiał nadesłany
Wiadomości nr 27