Prawdziwy wybuch namiętności i dyskusji wywołały jednak dwa różne przedstawienia tej samej opery, Pendereckiego "Czarnej maski". Do niedawna na Festiwalu dbano o to, aby utwory nie powtarzały się. W praktyce, jak widać to z wydrukowanego na końcu książki programowej spisu wszystkich wykonywanych na "Jesieni" przez ponad trzydzieści lat utworów, nie zawsze to się udawało. Ponadto szereg światowych arcydzieł wymagało jednak od czasu do czasu przypomnienia. Nie zdarzało się jednak nigdy, aby w tym samym roku, w ciągu kilku dni wykonywane były dwukrotnie te same dzieła i to w dodatku takiego kalibru. "Czarna maska" z Poznania (w oryginalnej niemieckiej wersji językowej) i z Warszawy (w polskim tłumaczeniu) to, jak się okazało, dwie różne opery. Zadziwiające, jak interpretacja kreuje dzieło, o czym trudno się przekonać słuchając najczęściej pojedynczych wykonań muzyki współczesnej. Tu mieliśmy taką możliwość. Przedstawienie poznań
Tytuł oryginalny
Warszawska Jesień (fragm.)
Źródło:
Materiał nadesłany
Miesięcznik Literacki