EN

13.09.2007 Wersja do druku

Warszawa. Znakomite przyjęcie "Katynia"

W środę odbył się specjalny pokaz długo oczekiwanego dramatu "Katyń". Po ostatniej scenie na sali zapanowała kompletna cisza, której nie zakłócił nawet najmniejszy szmer aż do końca napisów. Czwartkowe recenzje są jednoznaczne: Andrzej Wajda stworzył film, który nie tylko powinien zobaczyć każdy Polak, ale i który wejdzie do historii polskiego kina.

"Ten film wstrząśnie Polakami!" - krzyczy w swoim nagłówku "Super Express", którego dziennikarze po seansie rozmawiali z obecnymi na sali członkami rodzin ofiar rozkazu Stalina. - Ten film to moje życie, jestem tak bardzo wzruszona, że nie mogę mówić. Byłam w miejscu, gdzie zginął mój ojciec. W tym filmie widzę całą sytuację, to jak ginął i jak żył - mówiła wzruszona Krystyna Brychowska, której ojciec Feliks Miszczak zginął w Miednoje. - To są córki, synowie, a nawet wnuki tych, którzy tam ginęli. Każdy z nas chciałby w tym filmie znaleźć cząstkę siebie, swojej historii, doświadczeń. Ostatnia scena jest bardzo mocna. Co innego jest ją sobie wyobrazić, a co innego zobaczyć, jak ginęli nasi ojcowie - podkreślał w rozmowie z dziennikarzami Andrzej Skąpski, prezes zarządu Federacji Rodzin Katyńskich. - Wiedza na temat zbrodni katyńskiej jest w społeczeństwie polskim znikoma - dodał. - Przez 50 lat ten mord był przemilczany, zamazywany

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Źródło:

Materiał nadesłany

www.onet.pl